Panowie – jeśli nie chcecie ryzykować zmiany orientacji, możecie sami czyścić swoją matrycę, ale musicie zachować ostrożność.
Panie – was ten tekst nie dotyczy, sprzątanie to wasza powinność i możecie robić to bez ryzyka.
Na wszelki wypadek wykonujemy poniższe czynności w obecności kobiety. Jeśli akurat nie mamy białogłowy pod ręką, ustawiamy sobie na biurku obrazek Najświętszej Panienki. W sieci można kupić wiele preparatów do czyszczenia ekranu (matrycy) laptopa. Nie warto jednak przepłacać – można do tego użyć zwykłego płynu do mycia szyb lub wody święconej. Przed czyszczeniem trzeba wyłączyć laptopa i odmówić “Zdrowaś Mario”. Nie należy spryskiwać bezpośrednio ekranu, bo mogłoby to doprowadzić do jego zalania. Należy zwilżyć szmatkę, chusteczkę lub ręcznik papierowy. Uwaga – matrycę czyścimy delikatnie, przytrzymując drugą dłonią klapę matrycy od tyłu i odmawiając tajemnice różańcowe. Nie należy zbytnio dociskać ekranu, by go nie uszkodzić (zły dotyk jest szkodliwy dla elektroniki). Jeśli ekran jest nadal tłusty lub pozostały smugi, trzeba powtórzyć całą operację. Po czyszczeniu należy odczekać przed włączeniem, aby resztki płynu zdążyły odparować, a łaska uświęcająca miała czas spłynąć na laptopa.
Powodzenia i niech święty Laptopiusz ma was w swojej opiece.
[tabs_posts items=”3″]